Cmentarze z okresu I Wojny Światowej

Niemy krzyk mogił

Poukrywane w leśnych zagajnikach, usytuowane przy drogach czy wzniesione na szczytach pagórów. Niektóre z nich to monumentalne budowle, inne to małe kapliczki położone pod drzewem w pobliżu drogi. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele ich jest. Stanowią niemą pamiątkę po wielkich, krwawych potyczkach, są na stałe wpisane w krajobraz Pogórzy i Beskidu Niskiego. Dzisiaj poruszymy temat Zachodnio galicyjskich cmentarzy z okresu I wojny światowej, oraz na chwilę przeniesiemy się do czasów mrocznych wydarzeń tamtego okresu.

Cmentarz wojenny nr 118 Staszkówka

fot. Tomasz Gawlik

Cmentarz wojenny nr 123 na wzgórzu Pustki

fot. Tomasz Gawlik

Dlaczego Pogórze, dlaczego Beskid Niski

Największe zagęszczenie cmentarzy z okresu I Wojny Światowej występuje w Beskidzie Niskim oraz na Pogórzu Ciężkowickim i Rożnowskim. Powodem takiego stanu rzeczy jest geografia łuku Karpat. Beskid Niski był miejscem strategicznym, jak sama nazwa wskazuje to pasmo górskie jest jednym z najniższych w łuku Karpat. To tu rosyjscy dowódcy na upatrywali szansy na przedostanie się na południową stronę Karpat. Wojska niemieckie i austrowęgierskie znały powagę sytuacji i postanowiły uderzyć jako pierwsze. Pomysłodawcą tej ofensywy był Franz Conrad von Hotzendorf – szef sztabu generalnego wojsk austrowęgierskich. Dzisiaj tą bitwę nazywamy Bitwą Gorlicką.

Rozmieszczenie Zachodniogalicyjskich cmentarzy wojennych na terenie południowo-wschodniej Polski

Bitwa Gorlicka

Rozpoczęcie ofensywy przypadło  na 2 maja 1915 r. Bitwa pod Gorlicami zakończyła się sukcesem sprzymierzonych oddziałów austrowęgierskich i niemieckich. Front rosyjski został przerwany a wojska carskie musiały przemieścić o kilkaset kilometrów na północny wschód. Sukces ten okupiony był ciężkimi stratami po obu stronach. Straty po stronie wojsk niemieckich i austrowęgierskich szacuje się na około 90 tyś. żołnierzy natomiast po stronie rosyjskiej ponad 100 tyś.

Przebieg Operacji Gorlickiej

Nie tylko kule niosły śmierć...

Brak higieny, ograniczony dostęp do pitnej wody a także wystawienie na łaskę i niełaskę pogody sprawiało, że przebywanie w okopach stanowiło realne zagrożenie dla zdrowia a nawet życia. Wielu żołnierzy umierało na cholerę czy grypę, w fatalnych warunkach okopowych nawet zwykłe przeziębienie czy otarta skóra niosły za sobą spore ryzyko.

Karta poległego podczas Operacji Gorlickiej

fot. Archiwum Narodowe w Krakowie

Cmentarz... miejsce pochówku czy skarb architektury

Do dzisiaj wśród historyków wymienia się kilka głównych powodów budowy cmentarzy. Pierwszym z nich była obawa przed epidemią, której zalążkiem mogłyby być rozkładające się zwłoki poległych. Również świadomość, że gdy przyjdzie zginąć w bitwie to ciało zostanie pochowane mogła nieco poprawić słabe nastroje wśród walczących żołnierzy. Należy zaznaczyć, iż na cmentarzach budowanych z polecenia Austriaków grzebano również poległych z wojsk wroga. Wielokrotnie na jednym cmentarzu, czasem nawet w jednej zbiorowej mogile pochowani są żołnierze walczący po przeciwnych stronach frontu.

Podczas budowy cmentarzy zatrudniano nie tylko kamieniarzy ale również projektantów czy architektów. Do budowy Zachodniogalicyjskich cmentarzy zużyto m.in. 18 000 ton kamienia, 270 ton cegieł i dachówek czy 1140 ton gwoździ.

Cmentarz wojenny nr 151 Lubaszowa

fot. Krzysztof Musiał

Cmentarz wojenny nr 147 Golanka

fot. Krzysztof Musiał

Dzisiaj cmentarze z okresu I wojny światowej stanowią wyjątkową pamiątkę po wydarzeniach, które tak naprawdę nie musiały się wydarzyć. Można je porównać do blizn jakie zadała pierwsza wojna światowa obszarowi dawnej Galicji. W wielu miejscowościach znajdziemy nawet kilka takich nekropolii.

Tekst. Tomasz Gawlik

Zdjęcia: Tomasz Gawlik, Krzysztof Musiał

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *