Wiosnę wystukują dzięcioły

Jak mówi stare polskie przysłowie: jedna jaskółka wiosny nie czyni… ale za to intensywne bębnienie dzięciołów – owszem. Wczesna wiosna to dla tych ptaków okres godowy, jednak w odróżnieniu od wielu innych gatunków samiec nie wabi samicy śpiewem, lecz w charakterystyczny sposób bębni (ornitolodzy nazywają ten dźwięk również werblem). Czym zatem bębnienie godowe różni się od zwykłego „stukania”? Dzięcioł szukający pożywienia odłupuje drzazgi uderzeniami z boku, natomiast bębniący uderza dziobem pionowo w drzewo, wprowadzając je w charakterystyczne wibracje. Dzięcioły często wykorzystują puste pnie lub suche sęki w celu zwiększenia natężenia dźwięku, a każdy gatunek dzięcioła bębni inaczej. Najgłośniej bębni dzięcioł czarny (nic dziwnego – to największy z europejskich dzięciołów). Jego trwający ok. dwóch sekund werbel składa się z 30–35 uderzeń. 

Duży, czarny ptak z czerwoną czapeczką siedzi na pniu drzewa
Dzięcioł czarny (fot. J. Dragon)

W przypadku tego gatunku zaobserwowano ciekawe zachowanie. Otóż nawet dla tak potężnego ptaka wykucie dziupli w zdrowym, mocnym drzewie nie jest łatwe. Co więc robi dzięcioł czarny? Wykuwa fragment dziupli i czeka kilka lat. W tym czasie sporo roboty wykonują za niego grzyby, które infekują drzewo. Ten sprytny ptak potrafi nawet przenieść fragment grzybni w odpowiednie miejsce, które wcześniej wykuł.  

Dzięcioł czarny ma bardzo bogaty repertuar głośnych okrzyków. Inaczej odzywa się w locie, inaczej lądując, jeszcze inaczej siedząc na pniu drzewa, kiedy to wydaje serię przenikliwych gwizdów.

Niezwykły jest też głos dzięcioła zielonego. Przypomina złośliwy chichot, niosący się po lesie. Dzięcioł zielony znany jest ze swojej słabości do mrówek (stąd dawniej zwano go mrówczarzem). Potrafi wkopać się w mrowisko nawet na metr i wyciągać jego mieszkańców lepkim, wysuwanym nawet 10 cm poza koniec długiego dziobu językiem.

Nie tylko gustuje w ich smaku (przy czym ani gatunek mrówek, ani stadium rozwojowe nie ma tu znaczenia), sprytnie wykorzystuje je również do zabiegów higienicznych. Jak? Otóż nasz czyścioszek rozkłada się na mrowisku, czym – naturalnie – drażni mrówki (jeśli trafi na wyjątkowo wyrozumiałe, irytuje je rozgrzebując nieco mrowisko). Chcąc odstraszyć intruza, dzielne owady celują w niego kwasem mrówkowym, posiadającym właściwości bakteriobójcze. Jeśli dzięcioł czuje potrzebę dokładniejszego wyczyszczenia jakiegoś konkretnego miejsca, łapie mrówki w dziób i wciera je w pióra.

Duży, zielonoszary ptak z czerwoną czapeczką siedzi w trawie
Dzięcioł zielony (fot. J. Dragon)

Najliczniejszym i najbardziej rozpowszechnionym u nas gatunkiem dzięcioła jest dzięcioł duży. To piękny, czarno-biały ptak, z intensywnie czerwonym podogoniem i – w przypadku samców – czerwoną plamką na potylicy. Jego werble usłyszymy zarówno w środku lasu, jak w parku, na starym cmentarzu czy w środku osiedla. Bywa, że w okresie godów, dzięcioł ten z zapamiętaniem uderza dziobem w uliczną latarnię. Nie oznacza to, że nie odróżnia metalowego słupa od pnia drzewa. Po prostu odkrył, że werbel wybity na metalu brzmi znacznie głośniej, niż ten wystukany na drewnie – rewelacyjnie więc sprawdza się w przypadku oznaczania terytorium! Dzięcioł duży wykorzystuje też w tym celu rynny, okapy, dachy i ściany budynków. Trzeba się jakoś przebić przez miejski hałas!

Czarno-biały ptak siedzi na niewielkim pieńku wśród trawy
Dzięcioł duży (fot. P. Sułek)

Tekst: Katarzyna Śnigórska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *