Bez czarny, czyli cd. podszytowej opowieści…

Dzisiaj będzie o czarnym bzie zwanym czasem bzem lekarskim.

Zielony krzew na tle dużych drzew

Zawsze jak poznaję coś nowego, czy uczę się nowych rzeczy, to staram się je sobie z czymś kojarzyć, żeby móc łatwiej zapamiętać.  Jak pierwszy raz usłyszałam o czarnym bzie, to skojarzył mi się z ogrodowym bzem lilakiem i pomyślałam sobie, że pewnie wygląda podobnie, tylko ma czarne kwiaty. Co okazało się nieprawdą!

Bez lilak raczej wszyscy znają, bo jest to krzew, który często zdobi polskie ogrody i zachwyca obfitością kwiatów o różnorodnych barwach (biel, róż czy fiolet) w zależności od odmiany.

Natomiast bohater dzisiejszej opowieści, czyli bez czarny znacznie różni się od tych ogrodowych. Podobny jest do nich tylko w tym, że jest również dużym rozłożystym krzewem, ale jego liście absolutnie nie przypominają tych pojedynczych małych „serduszek”, które ma bez lilak.

Bez czarny ma liście złożone, o delikatnie ząbkowanych brzegach. Każdy liść złożony jest z nieparzystej liczby drobnych listków, jednego  szczytowego, a pozostałych wyrastających naprzeciw siebie. Takie liście nazywamy nieparzysto złożonymi. Nazwa tego gatunku krzewu wzięła się natomiast od koloru jego owoców, czyli maleńkich czarnych koralików  zebranych w grona, a nie jak myślałam kiedyś, od koloru kwiatów. Owoce bzu czarnego nazywane są jagodami i początkiem lata, są koloru ciemnoczerwonego, a dopiero jesienią, kiedy dojrzeją stają się czarne. Wtedy  gałęzie krzewu uginają się pod ich ciężarem.

Ale, ale a co z kwiatami? Mógłby ktoś zapytać. Przecież zanim pojawią się owoce powinny być kwiaty. I oczywiście są! A trzeba przyznać, że kwiaty bez czarny też ma wyjątkowo piękne i bynajmniej nie czarne a wręcz przeciwnie –BIAŁE! (lub czasem lekko kremowe). Wyglądają one jak małe parasolki. Zebrane są w gęste kwiatostany, tak zwane baldachy, które tworzy mnóstwo drobnych pojedynczych kwiatuszków. A zapach, który wydzielają jest wyjątkowo przyjemny i bardzo intensywny, dlatego nad każdym baldachem uwija się mnóstwo pszczół.

Białe, drobne kwiaty bzu czarnego

Bardzo lubię ten krzew, gdyż oprócz tego, że zachwyca on swoim wyglądem, taki obsypany  białym kwieciem wiosną, a czarnymi błyszczącymi koralikami jesienią, to ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia i urody. To właśnie te czarne koraliki zawierają cenne dla naszego zdrowia i urody minerały i witaminy. Zbiera się je gdy są już w pełni dojrzale i przetwarza na różne lekarstwa (mają właściwości przeciwgorączkowe, wykrztuśne, napotne). Owoce bzu czarnego są też jednym ze składników wielu kosmetyków.

A gdzie możemy spotkać ten krzew?

Bez czarny lubi gleby bogate w azot, dlatego poza lasem  rośnie często w pobliżu ludzkich siedzib, tam, gdzie człowiek uprawia i nawozi  ziemię.

Małe, zielone owoce bzu czarnego

Tekst i zdjęcia: Iwona Szczygieł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *